Wymiana opon z zimowych na letnie - czy to czynność niezbędna?

Pierwsza kwestia, jaką chcemy poruszyć to sprawa zachowania się opon zimowych w okresie letnim. Przyjęło się, że dla bezpieczeństwa jazdy używa się opon zimowe jeśli średnia temperatura dobowa spadnie poniżej 7 °C. Poniżej tej temperatury opony letnie zaczynają twardnieć i wydłuża się droga hamowania oraz zdecydowanie zmniejsza się przyczepność takich opon. W niskim zakresie temperatur opona zimowa zaczyna coraz bardziej zyskiwać, ponieważ jej mieszanka gumowa jest zaprojektowana właśnie na niskie temperatury.

Niektóre osoby uparcie twierdzą, że można na zimowych oponach poruszać się cały rok... Nie jest to prawdą, ponieważ im wyższa temperatura, tym opony zimowe zachowują się zdecydowanie GORZEJ. W okresie pandemii koronawirusa COVID-19 Ministerstwo Zdrowia wyraźnie określiło wymianę opon zimowych na letnie jako czynność konieczną!

Opony zimowe przy temperaturach powyżej 10 stopni Celsjusza stają się zbyt miękkie. Wiele osób narzeka, że samochód zachowuje się niestabilnie. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez ADAC, samochód hamujący ze 100 km/h na oponach zimowych, może zatrzymać się aż 16 metrów dalej niż w przypadku opon letnich. Dodatkowo w takich warunkach opony zimowe dużo szybciej ulegają ścieraniu i mogą szybko się "skończyć".

Generalna zasada mówi, że opony powinno się wymienić na letnie, jeśli dobowa średnia temperatura wzrośnie powyżej 7-10 stopni Celsjusza. Wtedy powstają warunki, w których zimowa opon staje się za bardzo miękka i szybko się zużywa. Letnia opona zaczyna za to być wystarczająco miękka, żeby zapewnić odpowiedni poziom przyczepności. W takich temperaturach też dużo częściej występują opady deszczu, które nie zawsze są przyjacielem agresywnych bieżników opon zimowych. 

Niestety w ostatnim czasie w Polsce skoki temperatur są bardzo duże i coraz ciężej wyczuć odpowiedni moment na zmianę opon. Trzeba zachować dużą rozwagę w okresach przejściowych i po prostu myśleć o tym, co dzieje się na drodze. Rozważny kierowca umie poruszać się bezpiecznie na każdym typie opon w warunkach przejściowych - przewiduje sytuacje niebezpieczne i reaguje PRZED wystąpieniem takich sytuacji. 

Początkowo było wiele niejasności w tej sprawie. Zdarzały się nawet mandaty za wizytę w zakładzie wulkanizacyjnym. Po interwencji Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) i Związku Dealerów Samochodów (ZDS), Ministerstwo Zdrowia wydało zgodę na wymianę opon zimowych na letnie przez osoby, które używają samochodów do dojazdów do pracy i zaspokajania bieżących, codziennych potrzeb.

Należy zauważyć, że należy wystrzegać się wymiany opon jeśli nie jest to dla nas czynność niezbędna w tej danej chwili do życia. Nie należy ryzykować zdrowia swojego i wulkanizatora jeśli wiemy, że auto będzie stało przez najbliższy czas w garażu i wyjazd do warsztatu potraktujemy po prostu jak wycieczkę i możliwość wyrwania się z domu.

Warto również zadbać maksymalnie o środki ochrony osobistej. W ten sposób damy poczucie komfortu i bezpieczeństwa nie tylko sobie - ale również pracownikowi warsztatu. Warto korzystać z usług serwisów, które stosują procedury ochrony klientów i pracowników przeciw koronawirusowi. PZPO przygotował wytyczne dla serwisów oponiarskich, jak zachować bezpieczeństwo w trakcie epidemii.

Zgadnijcie, co najczęściej słyszymy od kierowców, którzy nie chcą kupować opon albo odkładają zakup najdalej, jak się uda? "Panie, ale ja jeździłem 10 lat na oponach zimowych" lub "Ja od 5 lat jeżdżę na oponach letnich nawet zimą". To wszystko prawda - da się i nawet w niektórych przypadkach da się to robić bardzo bezpiecznie - wiele przykładów można znaleźć w kanałach na YouTube, gdzie ludzie przekonują, że oni mogą... że to bardziej opłacalne itp.

Nie piszemy tego wpisu jako sprzedawcy, czy jako osoby, którym zależy na jak najwyższej sprzedaży... Piszemy to jako ojcowie dzieci, jako synowie swoich matek i mężowie żon. Niedostosowanie ogumienia do panujących warunków może skończyć się tragicznie - nie musi, ale może. Wiele zależy od warunków, od specyfikacji auta, od umiejętności kierowcy - a na końcu... od szczęścia. Jesteśmy jednak zdania, że szczęściu trzeba jednak trochę pomagać!

Każdy kierowca kiedyś będzie miał sytuację "podbramkową" taką, w której poczuje, że kompletnie nie ma panowania nad autem - nie musi wcale szybko jechać i to nie jest fajne uczucie... ja miałem już 3 razy w życiu takie sytuacje i 2 z nich były spowodowane oponami... Po każdej jestem nieco mądrzejszy i teraz np. poruszam się na oponach całorocznych :) Nie są one idealne - ale w moich warunkach i przy moim stylu jazdy to optymalne rozwiązanie na cały rok i na nich czuję się najbezpieczniej.

Obiecany wcześniej ostatni akapit - opony całoroczne - jedni uważają je za doskonały wynalazek, inni przekonują, że to beznadziejny i niebezpieczny produkt - ba nawet chwyt marketingowy. Dlaczego my zdecydowaliśmy się używać opon całorocznych?

Po pierwsze jednym z naszych pojazdów jest Jeep - którego wyposażyliśmy w terenowe opony całoroczne typu allterrain. Z uwagi na różne typy nawierzchni oraz różne warunki pogodowe są one idealnym rozwiązaniem do poruszania się gdziekolwiek i jakiejkolwiek porze roku. Dodatkowo są one wzmacniane (pancerne) i niegroźne są im nawet potłuczone szkła, czy wysokie krawężniki ;)

W naszych autach rodzinnych również używamy opon całorocznych. Wynika to z obecnie panujących warunków pogodowych w okolicach Bydgoszczy. Śniegu już praktycznie nie było od 2 lat, były za to masakryczne wahania temperatur w okresach przejściowych (od -10 do +15 stopni Celsjusza). Po jednej z przygód, gdzie auto koło przedszkola na kostce pojechało jak na lodzie... zdecydowaliśmy, że bezpieczniejszą opcją będą opony, które przez cały rok uzyskują DOBRE parametry.

To ostatnie zdanie mówi praktycznie wszystko o tego typu oponach - dobre parametry w każdych warunkach - nie najlepsze. Gorsze zimą od zimówek i gorsze latem od letnich. Pytanie, czy taki kompromis jest dla Was akceptowalny? To już Wasz wybór :) 

Życzymy szerokości, dużo zdrowego rozsądku, chłodnej głowy w ocenie sytuacji... oraz szczęścia na drogach!